Rozpoczynamy cykl 'Mama w Łodzi', w którym prezentować będziemy postacie niezwykłych łódzkich matek. Dziś poznacie Amirę Odeh, mamę 20-miesięcznej Oliwki, która opowie Wam o swojej drodze do macierzyństwa.
Amirę Odeh poznałam przed kilkoma laty, kiedy pracowała jeszcze w łódzkim wydaniu Gazety Wyborczej. Później parokrotnie miałam okazję o niej usłyszeć, m.in. w związku z jej pracą i działaniami na polu Fundacji Gajusz i Hospicjum Domowego dla Dzieci Ziemi Łódzkiej.
W 2008 roku przeczytałam historię małej Oliwki, dla której Amira postanowiła zostać mamą zastępczą. Obiecała wtedy, że zrobi wszystko, żeby dziewczynka była z nią szczęśliwa. Po niespełna dwóch latach od złożenia tamtej obietnicy, postanowiłam dowiedzieć się, jak obie dziewczyny sobie radzą i co u nich słychać. Przeczytajcie wywiad z Amirą, w którym opowiada między innymi o swojej drodze do macierzyństwa:
Amiro, powiedz na początek kilka słów o sobie, co robisz, czym się teraz zajmujesz?
Jestem przede wszystkim mamą superdziewczynki - Oliwki. Ukończyłam dziennikarstwo i pedagogikę. Wczesną wiosną 2010 roku otworzyłam kameralne domowe przedszkole Oliwkowy Gaj na Karolewie w Łodzi.
O przedszkolu opowiemy za chwilę. Przybliż łódzkim mamom, które nas czytają, Twoją drogę do macierzyństwa - jak podjęłaś decyzję o adopcji Oliwki i dlaczego?
Przed otwarciem Oliwkowego Gaju byłam dyrektorem hospicjum dla dzieci. Dowiedziałam się, że w szpitalu leży opuszczona maleńka dziewczynka cierpiąca na nieuleczalną chorobę - pęcherzycę. Pojechałam ją odwiedzić, wzięłam na ręce. Oliwka wtuliła się w moje ramiona. Pokochałyśmy się od pierwszego wejrzenia.
Jak podchodzisz do roli matki, jak zmieniło Cię macierzyństwo?
Bycie mamą to najcudowniejsza rzecz, jaka mnie spotkała. Macierzyństwo jest zdecydowanie na pierwszym miejscu w moim życiu.
Powiedz nam w takim razie kilka słów o Oliwce - jakim jest dzieckiem, co lubi, jak najchętniej spędza czas?
Oliwka jest absolutnie najcudowniejszym dzieckiem pod słońcem. Osoby, które mają z nią do czynienia twierdzą, że Oliwce bardzo smakuje życie. Wyraźnie cieszy się z każdej chwili. Śmieje się całą sobą. Jest wszystkiego szalenie ciekawa. Szybko się uczy. Bardzo dużo rozumie, coraz więcej mówi. Uwielbia książki, spacery i muzykę. Mimo bólu i cierpienia przepięknie się rozwija.
Powiedziałaś na początku, że otworzyłaś przedszkole. Zatem zdradź, jakim miejscem jest Oliwkowy Gaj, skąd ten pomysł i co proponujesz rodzicom?
Od dawna marzyłam o stworzeniu uroczego, kameralnego przedszkola, w którym dzieci będą się czuły jak w domu. Oliwka dała mi wiarę w siebie oraz pomysł na nazwę. I tak oto powstał Oliwkowy Gaj. Jest to domowe przedszkole, w którym każde dziecko jest najważniejsze. Gwarantujemy opiekę na najwyższym poziomie, bawimy się mądrze i bezpiecznie, realizujemy podstawę programową zatwierdzoną przez MEN, oferujemy muzykoterapię, bajkoterapię, warsztaty artystyczne, dużo ruchu, codzienną dawkę języka angielskiego.
W takim razie będziemy kibicować Tobie, Oliwce i Twojej działalności. W najbliższym czasie napiszemy w portalu więcej o Oliwkowym Gaju. Dziękuję za rozmowę.